Hrithik Roshan

Całe Forum jest widoczne tylko po zalogowaniu

Ogłoszenie

U Hrithika jest godzina:

Mumbai


#1 2009-02-13 17:38:52

nensha

Pasjonat Hrithika

Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 479

Japonia

Japonia (日本)



Dlaczego tak lubię Japonię? Wiecie, wiele osób mnie o to pyta, a ja właściwie nie wiem, co odpowiedzieć. Uwielbiam ją za inność od naszej kultury? Na pewno. Podziwiam to, jak Japończycy potrafili rozwinąć swój kraj? To też. Wreszcie, bo jest to jakaś egzotyka? W jakimś stopniu owszem. Ale tak naprawdę nie wiem, co mnie w niej pociąga. Wiem tylko, że wszystko, co ma w sobie choćby pierwiastek japońskości mnie zainteresuje do tego stopnia, że rzucam wszystko i się na tym czymś skupiam.

http://img525.imageshack.us/img525/3310/takkw0.jpg
Tak wygląda Tokyo, jak się jedzie taksówką :]

http://img17.imageshack.us/img17/6937/skrzyzdzieniz8.jpg
Skrzyżowanie w dzielnicy Shinjuku po południu...

http://img186.imageshack.us/img186/6729/skrzyznocpy7.jpg
...i wieczorem :]



Ale dość o mnie, przejdźmy do rzeczy.
Mogłabym przekopiować dane z wikipedii, ale tam to każdy sobie sam może wejść ;P
Gdzie Japonia jest, każdy wie. A przynajmniej każdy kto się interesuje Indiami powinien wiedzieć, że to wcale niedaleko Wyspiarski kraj jak Wielka Brytania, niewiele większy od Polski, a gęstość zaludnienia jest trzykrotnie taka. Japonia ma ustrój znowuż podobny do Wielkiej Brytanii, czyli jest rząd z premierem na czele, a obok mają monarchę – w przypadku Japonii jest to cesarz Akihito (od 1989 roku). I podobnie jak w Wielkiej Brytanii mają mundurki w szkołach i ruch lewostronny. Stolicą jest Tokyo, czyli miasto, w którym mieszka najwięcej ludzi na świecie. Jeden z najbogatszych i najlepiej rozwiniętych krajów świata, gdzie ludzie są milionerami (no ale jak butelka wody kosztuje sto dziesięć jenów, a płyta w muzycznym trzy tysiące pięćset...)
I to chyba tyle ze statystyk...

http://th05.deviantart.com/fs36/300W/f/2008/271/c/d/Harajuku_by_nensha.jpg
Bulwar Omotesando w dzielnicy Harajuku

http://th08.deviantart.com/fs37/300W/f/2008/271/1/9/Alone_in_the_big_city_by_nensha.jpg
Metro w Tokyo, stacja Kodenmacho o piątej rano :] Szczerze mówiąc, o tej porze jest tam dość upiorny klimat - normalnie na stacjach są setki ludzi, a wczesnym rankiem jest totalnie wyludnione...

http://th07.deviantart.com/fs36/300W/f/2008/271/e/b/Where__s_the_end__by_nensha.jpg
Jak tak się patrzy na Tokyo z wyższych pięter ratusza, to wydaje się, że to miasto nie ma końca - tylko budynki, budynki i budynki...



To może trochę o ludziach? To w końcu dzięki nim istnieje ten kraj, a sami Japończycy to nacja bardzo ciekawa...
Wiecie, ja jestem taką osobą, że nie znoszę chamstwa, która – niestety – w Polsce jest na każdym kroku. Może dlatego tak lubię japońską uprzejmość, która wcale nie jest ściemą. Nigdzie nie wchodzi się bez uprzejmego ukłonu i ohayo gozaimasu tudzież konnichiwa, podobnie nie wychodzi się bez żadnej reakcji. Jeśli jesteście ciekawi, mogę opowiedzieć pewną historię, którą bardzo miło wspominam, a która dobrze pokazuje uprzejmość Japończyków
Dość ciekawa jest reakcja Japończyków na obcokrajowców O ile wiem, dawniej bali się / nie przepadali za cudzoziemcami. Dzisiaj to wygląda trochę inaczej – sporo Japończyków nie czuje żadnych oporów przed zagadaniem do obcokrajowca, mimo że po angielsku najlepiej umieją powiedzieć "hello" i "where are you from" i często prawie nic poza tym Generalnie całkiem nieźle po angielsku mówi to starsze pokolenie, bo młodzi to baaardzo średnio. Wychodzi im to mniej więcej tak, jak pod tym linkiem. Jedna Japonka powiedziała mi, że nie lubią angielskiego – nie wiem ile w tym prawdy, a na ile mówiła tylko o sobie, no ale tak mi powiedziała W każdym razie, gdy Japończycy dowiadywali się, że jestem z Polski, bardzo często pytali o Chopina, co mnie naprawdę pozytywnie zaskakiwało. W końcu nawet nie wszyscy Polacy wiedzą, że Chopin to polski kompozytor ;P
Japończycy, ludzie inteligentni (w końcu pół świata korzysta z ich wynalazków), potrafią się też dobrze bawić. To z Japonii pochodzi znane wszystkim karaoke. I to Japończycy robią najbardziej durne, najbardziej chore i najbardziej śmieszne programy telewizyjne! Film na youtube: lekcja angielskiego (+napisy)

Na dzisiaj tyle, następnym razem będzie o japońskim jedzeniu A potem może przegląd świątyń?

Ostatnio edytowany przez nensha (2009-02-14 12:19:10)


Some people are alive only because it's illegal to kill them.
Me? I'm purrfect.


http://img217.imageshack.us/img217/6967/userbar728115.gif

Offline

 

#2 2009-02-13 18:02:35

tinahri

Hrithikoznawca

Skąd: Augustów (okolice)
Zarejestrowany: 2009-01-24
Posty: 1595

Re: Japonia

Wiedziałam,ze pięknie to zrobisz
Że tak pozwolę sobie:"nensha na prezydenta!"


http://i26.tinypic.com/wuj5tu.jpg

"Kto raz usłyszał głos Azji, innego słuchać nie będzie"

Offline

 

#3 2009-02-13 19:55:45

nensha

Pasjonat Hrithika

Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 479

Re: Japonia

Ja Ci już mówiłam na gadu - jak coś to wolę premiera ;P


Some people are alive only because it's illegal to kill them.
Me? I'm purrfect.


http://img217.imageshack.us/img217/6967/userbar728115.gif

Offline

 

#4 2009-02-13 20:18:03

 Jutrzenka

Administrator

Zarejestrowany: 2008-12-12
Posty: 1752

Re: Japonia

Ależ niesamowicie opowiedziałaś to Nensha Jak się czyta to, to od razu można dostrzec, że pasjonujesz się tym krajem.

Bardzo proszę, opowiedz historię w której wspominałaś i jeśli masz więcej zdjęć, to wstaw je na Forum.
Jestem bardzo ciekawa co dowiem się o ich jedzeniu a przede wszystkim o świątyniach

Jutrzenka


http://images.tinypic.pl/i/00659/bvwvsv1y9qbj.png

Offline

 

#5 2009-02-13 22:12:47

Svasti

Fan Hrithika

Zarejestrowany: 2008-12-15
Posty: 232

Re: Japonia

neshna bardzo ładny post

Od razu jak spojrzałam na Twój avatar, pomyślałam, że pewnie lubisz Japonie, a może  mangę lub anime

Mam pytanko: byłaś może w Japonii? bo piszesz, że spotkałaś Japonkę.

A co do znanych osób: myślę, że oprócz Chopina, Japończycy kojarzą Edytę Górniak

Ostatnio edytowany przez Svasti (2009-02-13 22:13:37)


http://img198.imageshack.us/img198/5495/guzaarish1a.gif   http://img815.imageshack.us/img815/2130/guzaarish2.gif

Offline

 

#6 2009-02-13 22:31:21

nensha

Pasjonat Hrithika

Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 479

Re: Japonia

Jutrzenko, oczywiście, mam więcej zdjęć, zrobiłam ich ponad 600 W trakcie opisywania będę wstawiać niektóre z nich

Svasti, zgadza się, byłam w Japonii we wrześniu 2008 i to zdecydowanie były najlepsze dni mojego życia Za mangą i anime akurat nie przepadam tak bardzo jak za samym krajem, ale przyznam że szaleję na punkcie mangi "Death Note"
O Edytę Górniak nikt mnie nie spytał, ale myślę że jeszcze Blog27 powinni niektórzy kojarzyć, z tego co wiem to wydano tam jedną płytę. W Kyoto trafiłam natomiast na inny ciekawy polski akcencik, nie mogłam się oprzeć żeby zrobić zdjęcie

http://th01.deviantart.com/fs36/300W/f/2008/271/4/8/Polish_accent_in_Japan____by_nensha.jpg
1500 jenów to ponad 30 zł :]


Dzięki Wam za miłe słowa
A co do wspominanej historii... To było w mieście Himeji. Takie miasto średniej wielkości, chociaż w Japonii uchodzi za małe - no ale tam je można porównać z gigantycznym Tokyo
Himeji jest najbardziej znane z pięknego czternastowiecznego zamku, to pewnie najsławniejszy japoński zabytek, a wygląda on tak:

http://img444.imageshack.us/img444/5540/himejibq0.jpg
Jak ktoś oglądał Shōguna, ten amerykański serial, to właśnie między innymi na terenie tego zamku go kręcili :]


W każdym razie po wdrapaniu się na sam szczyt zamku, wybrałam się na zakupy na pobliską aleję handlową. Właściwie to moim celem były sklepy muzyczne, bo szukałam płyt Dir en grey (japoński zespół metalowo-rockowy, mój ulubiony). Już w drodze do zamku wypatrzyłam dwa sklepy muzyczne, więc szybko znalazłam je z powrotem Weszłam do tego, który mijałam jako pierwszy, taki raczej niewielki, ale przyjemny.
- Ohayō gozaimasu... - przywitałam się przy wejściu.
- Ohayō gozaimasu! - usłyszałam od razu. W sklepie nie było nikogo poza sprzedawcą, facet gdzieś po trzydziestce. Nawet nie czekał aż się rozejrzę, tylko od razu spytał: - What do you wish for?
Zauważcie, że spytał czego sobie ŻYCZĘ, a nie czego szukam albo czego chcę... ale szczerze mówiąc, ulżyło mi, że mówił po angielsku, miałam tylko nadzieję, że to co właśnie powiedział to nie jedyne co potrafi powiedzieć w tym języku...
- Do you have Dir en grey cds? - zaryzykowałam.
- ...? - Nie rozumiał o jaki zespół mi chodzi.
- Dir en grey - spróbowałam jeszcze raz. Nic. To spróbowałam japońskiej wymowy (specyfika tego języka wymaga trochę innego zapisu i wymowy słów pochodzenia obcego) - Diru an gurei?
- Aaa, Diru an gurei! Albums? Singles?
Załapał!
- Albums.
- We don't have. - W tym momencie chciałam już podziękować i wyjść, ale znowu się odezwał: - But I can ring up the other shop and they will bring it if they have something. But you must wait. Do you have time?
Zadzwoni do innego sklepu i spyta ich czy mają, a jak mają to mi przyniosą? Szok. Byłam tak zaskoczona, że zdołałam tylko wyjąkać:
- Sure, I have time...
I wiecie, złapał za telefon i naprawdę zadzwonił. Mówił coś szybko po japońsku, z czego udało mi się tylko wyłowić słowa Diru an gurei, a kiedy odłożył słuchawkę, powiedział że w tym innym sklepie jakieś ich płyty mają. No to czekam. Tak się sobie rozglądam po sklepie, czytam nazwy zespołów na płytach... większość mi nieznana, ale niektóre nawet kojarzę. Dalej się rozglądam po sklepie, aż w końcu przypadkiem spojrzałam na tego Japończyka. I kurcze, uśmiechał się do mnie tak szeroko że aż mi się głupio zrobiło. Ale już po paru dniach w Japonii zauważyłam, że gdy Japończycy się tak uśmiechają, to chcą zagadać, a jak nie masz nic przeciwko, to też się powinieneś uśmiechnąć. Prawie wszystkie moje rozmowy zaczynały się od uśmiechu
- So, are they popular in your country? - O Dir en grey chodziło.
- Quite popular. Last year they had a concert in my country but it was too far from my town... You know, I live in a small town.
- I heard that they play many concerts in America... - Wow, wiedział o Dir en grey takie rzeczy! - Hm, where are you from? - Oczywiście, nieśmiertelne pytanie.
- Pōrando-jin desu - powiedziałam po japońsku.
- Aaa, Pōrando! Is it cold in Poland now? You wear jackets?
Wtedy faktycznie w Polsce bardzo schłodniało... a tam w Japonii ponad 30 stopni.
- Yes, my mother said it's rather cold...

No i tak zaczęliśmy rozmawiać Spytał mnie na przykład, jak podoba mi się Japonia, potem zeszło na język japoński (przyznałam się, że potrafię czytać hiraganę, katakanę i kilkanaście kanji, trochę też mówiłam po japońsku: wszystko rozumiał i powiedział, że dobra z języków jestem ), poza tym wyprowadziłam go z błędu, że wcale nie jestem tu w sprawach biznesowych tylko turystycznych :] Raz zapomniał jednego słowa po angielsku i nie wiedział jak coś mi wytłumaczyć, potem ja się zacięłam, co skomentował wesoło:
- Oh, I see we have the same problem.
W końcu do sklepu wszedł chłopak, który przyniósł płyty. Jeden singiel, który kupiłam parę dni wcześniej w Tokyo, jedną składankę i album Withering to death, który bardzo lubię i który oczywiście kupiłam.
Podziękowałam ładnie, no ale wcale nie miałam jeszcze zamiaru wychodzić. Bo kiedy w Tokyo kupowałam płyty, dostałam plakat tego zespołu, ale w swoim geniuszu zostawiłam go w jednym z shinkansenów - superszybkich pociągów, jeżdżących z prędkością ok. 300 km/h, a wyglądają tak:

http://img89.imageshack.us/img89/2820/shinkansen1mk8.jpg
W środku

http://img24.imageshack.us/img24/3843/shinkansen2ni3.jpg
I na zewnątrz. Wybaczcie że trochę słabo widać sam pociąg, ale lepszego zdjęcia nie mam.


No w każdym razie spytałam, czy nie mają przypadkiem jakichś plakatów Dir en grey - kupiłabym chętnie. A ten Japończyk mówi mi, że tutaj nie ma, ale że może znowu zadzwonić do tego sklepu i jak mają to przyniosą. I wiecie co? Zadzwonił znowu i znowu przynieśli! Cały wielki rulon. Rozłożył je i powiedział, żebym sobie wybrała ten, który podoba mi się najbardziej, a on da mi go as a present, without paying, ok? Super, myślę sobie, będę miała plakat i wybrałam jeden. Facet tak spojrzał na ten wielki rulon, podumał i stwierdził, że jeden to za mało i że da mi jeszcze jeden A gdy usłyszał historię z pociągiem, dał mi jeszcze sztywną kartonową tubę, żebym mogła włożyć plakaty do walizki. No w tym momencie byłam już mega szczęśliwa.
Już wychodziłam, gdy wpadła mi do głowy myśl. Że jeszcze raz bezczelnie wykorzystam jego uprzejmość i całkiem niezłą znajomość angielskiego. Bo wiecie, na osiemnaste urodziny dostałam od rodziców to:

http://img294.imageshack.us/img294/2530/kanjiht6ej5.jpg



tylko nie miałam pojęcia, co to może znaczyć. Raz zainteresowały się tym wisiorkiem dwie Japonki, powiedziały że to znaczy , ale nie wiedziały jak to powiedzieć po angielsku. No to poprosiłam tego Japończyka, żeby mnie oświecił, co ja właściwie na szyi noszę. Ten tak popatrzył i powiedział:
- It means peaceful. Peaceful.
- Okay... And could you tell me how to read in Japanese?
- "Kō". But you can read it also as "yasu"...
Upewnił się jeszcze, pytając chłopaka, który przyniósł plakaty. Ale to mu chyba nie wystarczyło, bo włączył internet i sprawdził tam.
- It's also a part of the name of the Prime Minister of Japan... - zaczął.
- Aaa, Yasuo Fukuda, right?
Był mile zaskoczony, że wiedziałam kto jest premierem Japonii
- So it's nothing scary? - upewniłam się.
- No, absolutely - zaśmiał się.
A sam znak znalazłam po powrocie w internecie, pisany wygląda tak: http://www.orientaloutpost.com/c/kp4/24247.gif i może też znaczyć "wigor", "dobre zdrowie".

Gdy w końcu wyszłam z tego sklepu, okazało się, że zaraz odjeżdża mój pociąg, więc musiałam się spieszyć, ale przez całą drogę miałam na twarzy szeroki uśmiech I świetny humor na resztę dnia

Jeśli ktoś doczytał aż do tego miejsca - gratuluję i dziękuję za cierpliwość

Ostatnio edytowany przez nensha (2009-02-14 12:22:13)


Some people are alive only because it's illegal to kill them.
Me? I'm purrfect.


http://img217.imageshack.us/img217/6967/userbar728115.gif

Offline

 

#7 2009-02-13 23:08:08

 Jutrzenka

Administrator

Zarejestrowany: 2008-12-12
Posty: 1752

Re: Japonia

Nensha!
Jestem zachwycona tym co piszesz! I to opisujesz w taki sposób, że mam wrażenie jakbym się wszystkiemu osobiście przyglądała! Wspaniały był ten Japończyk z tym pomysłem dzwonienia do innych sklepów! Uwielbiam tak serdecznych ludzi, którzy nie patrzą tylko na zysk, ale przede wszystkim na radość i zadowolenie klienta! Nie dziwię się, że tak podkreślasz uprzejmość Japończyków, bo ten człowiek jest wzorem uprzejmości.

Wytłumacz mi proszę, co to jest: hiragana, katakana, kanji. No i gdzie uczyłaś się j. japońskiego?

I jeszcze jedno: w Japonii byłaś sama czy z rodziną?

Jutrzenka


http://images.tinypic.pl/i/00659/bvwvsv1y9qbj.png

Offline

 

#8 2009-02-13 23:44:10

nensha

Pasjonat Hrithika

Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 479

Re: Japonia

Jutrzenko, dzięki bardzo za takie słowa, strasznie się cieszę Ja dużo piszę, dlatego z całości wyszło mi bardziej opowiadanie niż opis

No dokładnie, pod względem uprzejmości Japończycy są niesamowici, a jak nie są w stanie czegoś dla ciebie zrobić, to jeszcze bardzo grzecznie przeproszą Nie wspomnę o takich drobnych faktach, że np. po przejechaniu trasy kierowca autobusu wysiada z niego i jest ukłon dla każdego... Albo do metra też nikt się nie wpycha, wszyscy czekają cierpliwie aż najpierw ludzie wysiądą i dopiero wtedy się spokojnie wchodzi. Nikt się nie wykłóca, w metrze wszyscy są cicho (bo ludzie czasem w trakcie jazdy śpią ) a same metro, autobusy i pociągi wyglądają jak nowe, nie ma wandali którzy je niszczą. W Polsce takie akcje są właściwie nie do pomyślenia

Co do hiragany i reszty chyba najlepiej będzie jak wytłumaczę na przykładach. Mam nadzieję że wyświetlą się u Ciebie japońskie znaki, ale gdyby nie, daj znać i zedytuję posta.
w każdym razie, to jest jedno z wielu kanji: http://img25.imageshack.us/img25/1002/haruam1.png Ten znak czyta się jako "haru", a znaczy "wiosna". Znaki kanji mają konkretne znaczenie (kolor, rzecz, inny przymiotnik) i zostały przejęte od Chińczyków, wiele z nich uproszczono.
Ale te dwa znaki: http://img145.imageshack.us/img145/2962/haru2rc6.png też czyta się jako "haru". To jest hiragana. To rodzaj alfabetu, składa się z 46 znaków i każdy znak to inna sylaba (jest 5 znaków, które są pojedynczymi literami). Ten alfabet służy do zapisywania słów z języka japońskiego albo zapisywania wymowy kanji (bo nie wszyscy znają wszystkie znaki, których jest kilka tysięcy). Po co więc te parę tysięcy znaków, skoro wszystko można zapisać hiraganą, którą zna każdy? A bo takie słowo "haru", zależnie od kontekstu może też oprócz "wiosny" znaczyć na przykład "przyklejać" i wtedy właśnie przydają się znaki kanji - bo mimo że tak samo się czyta, to wyglądają inaczej, czyli niosą ze sobą inną informację
Katakana to właściwie taka inaczej wyglądająca hiragana, też ma 46 znaków i są to zapisane te same sylaby. Ale katakany używa się do zapisywania wyrazów pochodzących z innych języków albo służy do tego samego co nasza kursywa lub pogrubienie. Przykładowo, zapisane w katakanie Albert Einstein wygląda tak: http://img244.imageshack.us/img244/7565/81389751fa3.png, co rozczytuje się jako Aruberuto Ainshutain (bo inaczej się nie da tego napisać, tam słowa skleja się z całych sylab typu ka, ru, to, a nie jak u nas z pojedynczych liter)
Mam nadzieję że nie namotałam zbytnio
A japońskiego uczę się na własną rękę... Mam jedną książkę o języku, a wymowy nauczyłam się, oglądając filmy japońskie. Niektórzy mówią że tak się niczego nie nauczę, no ale tak się właśnie uczyłam angielskiego, a Japończycy też mnie rozumieli

Do Japonii wysłali mnie rodzice w ramach drugiej części prezentu na osiemnaste urodziny, ale oczywiście nie samą, nigdy by mnie tak nie puścili. Byłam z wycieczką, ale sporą część czasu chodziłam po miastach sama - niesamowite uczucie

Ostatnio edytowany przez nensha (2009-02-14 11:14:27)


Some people are alive only because it's illegal to kill them.
Me? I'm purrfect.


http://img217.imageshack.us/img217/6967/userbar728115.gif

Offline

 

#9 2009-02-14 00:35:51

 Jutrzenka

Administrator

Zarejestrowany: 2008-12-12
Posty: 1752

Re: Japonia

Niestety, nie wyświetlają mi się japońskie znaki. Ale z tego co mówisz, to mniej więcej wiem o co chodzi. Jeden z moich kolegów uczy się chińskiego więc już mogłam trochę popatrzyć jak te literki wyglądają i jak ich znaczenie zmienia się np. w zależności od akcentu. Drugi kolega z kolei biegle mówi po hebrajsku i aramejsku więc też tłumaczył mi podobnie jak w tych językach litery są odczytywane. Wprawdzie są to inne języki niż japoński, ale ich rozczytywanie i zasady zapisywania są do siebie podobne - np. w hebrajskim dużo zależy od tego, gdzie postawiona jest kropeczka

Cóż mogę powiedzieć! Masz ogromną wiedzę! Podziwiam Cię za to, że tyle wiesz i tyle umiesz. Myślę, że samemu można się wiele nauczyć, także języka. Jeśli się ma chęci, to one są jak najlepszy nauczyciel.

No i muszę przyznać jeszcze jedno. Wcale się nie dziwę, że Tinahri mówi, że piszesz świetne opowiadania!   Masz wielki talent!

Jutrzenka


http://images.tinypic.pl/i/00659/bvwvsv1y9qbj.png

Offline

 

#10 2009-02-14 11:25:31

nensha

Pasjonat Hrithika

Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 479

Re: Japonia

Wstawiłam obrazki zamiast czcionki, teraz będzie widać
Azjatyckie języki generalnie są podobne, np. w tym że właśnie większość języków ma swój własny alfabet.  Chiński myślę że jest trudniejszy niż japoński, właśnie ze względu na te akcenty, ale hebrajski i aramejski... kurcze, Twój kolega musi być dobry

To po prostu pasja, miałam to szczęście, że znalazłam jedną, największą A pasja i chęci są najważniejsze, bo np. uczenie się tych dwóch alfabetów to była dla mnie czysta przyjemność, nie obowiązek

O moim talencie pisarskim to poczekaj z wypowiedzią aż coś przeczytasz


Some people are alive only because it's illegal to kill them.
Me? I'm purrfect.


http://img217.imageshack.us/img217/6967/userbar728115.gif

Offline

 

#11 2009-02-14 19:00:35

tinahri

Hrithikoznawca

Skąd: Augustów (okolice)
Zarejestrowany: 2009-01-24
Posty: 1595

Re: Japonia

Nie musi czekać, bo Ci mówie,że są wspaniałe
A tą żubrówką to mnie powaliłaś ^^ i jeszcze najdroższa na półce


http://i26.tinypic.com/wuj5tu.jpg

"Kto raz usłyszał głos Azji, innego słuchać nie będzie"

Offline

 

#12 2009-02-14 19:42:08

Svasti

Fan Hrithika

Zarejestrowany: 2008-12-15
Posty: 232

Re: Japonia

nensha bardzo ciekawe wspomnienia

Widać, że Japończycy są bardzo serdecznymi ludzmi, no i te uśmiechy
Najważniejsze czuć pasje w tym co robisz, a wtedy uczysz się tego lekko Mi się wydaje, że język Japonski jest trudny.

Ps. A co do Death Note wiem o jakie anime chodzi, ale ja oglądałam o tym japonski film


http://img198.imageshack.us/img198/5495/guzaarish1a.gif   http://img815.imageshack.us/img815/2130/guzaarish2.gif

Offline

 

#13 2009-02-15 00:24:27

nensha

Pasjonat Hrithika

Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2009-02-08
Posty: 479

Re: Japonia

Martyna, (bo ja przepraszam, ale dziwnie mi pisać do Ciebie nickiem, skoro się znamy ) najdroższy był Myer's Rum z lewej, 2000 jenów za flaszkę

Svasti, ja takich ciekawych wspomnień mam trochę więcej, a wszystkie zapisane w dzienniku Dostałam ponad rok temu od kumpeli taki fajny zeszyt, szkoda było mi go zabazgrolić, to leżał w szufladzie, a potem sobie wymyśliłam, że właśnie na dziennik z Japonii go spożytkuję
Bo najpierw była manga Death Note, potem nakręcili anime, a potem jeszcze zrobili film z aktorami I jak dla mnie manga najlepsza, zawsze zachwycam się ładną kreską Poza tym, dla mnie twórca komiksu to prawdziwy geniusz, bo nie dość że jest dobrym pisarzem to jest też dobrym rysownikiem... (szczegół, że akurat Death Note robiły dwie osoby - jedna rysowała, druga pisała, przemilczmy )


Some people are alive only because it's illegal to kill them.
Me? I'm purrfect.


http://img217.imageshack.us/img217/6967/userbar728115.gif

Offline

 

#14 2009-02-15 13:38:15

tinahri

Hrithikoznawca

Skąd: Augustów (okolice)
Zarejestrowany: 2009-01-24
Posty: 1595

Re: Japonia

tej dwójki nie zauważyłam Ale jedna z najdroższych


http://i26.tinypic.com/wuj5tu.jpg

"Kto raz usłyszał głos Azji, innego słuchać nie będzie"

Offline

 

#15 2009-02-16 17:06:29

 Sonic Hed

Recenzent

12430219
Skąd: Silent Mobius
Zarejestrowany: 2008-12-14
Posty: 258
Info: Fan StH, SH & HR
Wiek: 23
O Hrithiku: Nieprzeciętnie uzdolniony

Re: Japonia

Nensha wspaniale zdajesz relację z miejsc w których byłaś. Mógłbym to czytać i czytać, a i tak byłbym pod ciągłym wrażeniem. Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale przypominam sobie jak kumpel jeszcze w liceum przyniósł japoński chrzan, chyba wasabi. Ludzie to było tak pieruńsko ostre, że prawie ogniem ziałem. Jak można to jeść, przecież to przełyk wypalał.

Do Japonii czuję sentyment z jeszcze jednego powodu, mają super anime, normalnie Great Teacher Onizuka do łez mnie rozśmieszył, nie wspomnę już o świetnych horrorach czy grach, w których bujam się już od ponad 15 lat. Pozdro.


http://i711.photobucket.com/albums/ww114/JocaSonic/Sonic_and_Sega_All_Star_Gif_by_Xuli.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.alqaida.pun.pl www.skate-in-zyrardow.pun.pl www.gra-wwe.pun.pl www.fs.pun.pl www.fifacontinental.pun.pl