U Hrithika jest godzina:
Mumbai |
Pasjonat Hrithika
Czyli mój ukochany zespół
Ja od dawna wiedziałam, że Japończycy też grają rock. Czytałam o Dir en grey na wikipedii, ale tak się jakoś złożyło, że nigdy nic ich nie słyszałam - muzykę japońską znałam głównie od strony instrumentalnych sountracków (Joe Hisaishi i Akira Yamaoka się kłaniają). Aż któregoś dnia wpadła do mnie koleżanka i, wiedząc że lubię Japonię, spytała czy nie mam jakichś kawałków żeby jej podesłać, ale wokalnych i jakichś w jej klimacie, rockowych znaczy się. No to ja ściągnęłam kilka piosenek - tak, wiem że to nielegalne, kajam się. Pierwszą, którą przesłuchałam było Ain't Afraid to Die i nigdy nie zapomnę tego momentu. Miałam wrażenie, jakby mnie coś w łeb walnęło. To Japończycy potrafią robić taką muzykę? Tak wymiatać na gitarach i perkusji? I oni mają TAKIE głosy? Takie, powiedzmy to wprost, przepiękne głosy?
No ale na razie dość o mnie, więcej o zespole.
Nie będę męczyć historią (bo kogo to interesuje oprócz takich fanów jak ja ) w każdym razie Dir en grey powstało w Osace w 1997 roku, w wyniku rozpadu La:Sadie's. W skrócie mówi się na niego Deg albo Diru - ja preferuję drugą wersję Grupa składa się z pięciu członków: Kyo (wokal), Die (gitara), Kaoru (gitara, jednocześnie lider zespołu), Toshiya (bas) i Shinya (perkusja). Początkowo byli zespołem nurtu visual kei (czym się to charakteryzuje, widać na zdjęciach poniżej), bardziej rockowym, w ostatnich latach przeszli na metal, choć wciąż tworzą rockowe kawałki (jak na przykład Inconvenient Ideal albo The Pledge), a czasem nawet ballady (Glass Skin, Namamekashiki ansoku, tamerai ni hohoemi). Najpierw znani tylko w Japonii, po wydaniu piątego albumu zaczęli koncertować też poza granicami ojczyzny, w USA. O ile dobrze pamiętam, pierwszy koncert w Europie to Niemcy. Zagrali też w Polsce, w 2007 roku, ale ja niestety ominęłam ten koncert. Przyjeżdżają jednak w tym roku i bilet już mam zakupiony, z czego jestem niesamowicie szczęśliwa Dir en grey to bodajże najbardziej znany japoński zespół, wielka gwiazda, ale czytałam wywiad z Kaoru, w którym powiedział, że w Japonii wcale nie słucha ich aż tak wielu, porównując z innymi krajami, cóż. Jak do tej pory wydali osiem albumów, koncertują po świecie i nic nie wskazuje na to, żeby dali sobie spokój. Mimo ostatnich problemów z gardłem Kyo.
Ich muzyka? Muzycznie już mówiłam - w początkowych fazach rock, ostatnie lata więcej metalu. A teksty? Wszystkie pisze Kyo, i nie można powiedzieć, aby przebierał w słowach... On po prostu twierdzi, że na świecie jest wiele tematów, które wciąż są tabu.
Mające przyjść na świat dziecko
oraz dorosły, bez cienia świadomości popełnianej zbrodni
Porzucony
Bezimienny
Nie mam nawet pojęcia, dlaczego się tu znalazłem
Nie dane mi było poznać smaku
nawet kilkumiesięcznego życia
Mazohyst of Decadence, 1999
Dlaczego drżę?
Próżno szukać,
Przepełnionemu samotnością młodzieńcowi,
Czegokolwiek... jakiegokolwiek sensu
Na bezchmurnym niebie
Dlaczego idee są utkane z wiosny?
Z oddali dobiegają odgłosy przyrzeczeń
...już nigdy ich nie wysłucham
The Pledge, 2007
Tłumaczenia z http://www.clever-sleazoid.blog.pl
Dyskografia: (bez singli, składanek i dvd)
Missa (1997) [EP]
Gauze (1999)
Macabre (2000)
Kisou (2002)
Six Ugly (2002) [EP]
Vulgar (2003)
Withering to death. (2005)
The Marrow of a Bone (2007)
Uroboros (2008)
A to są panowie z Diru
Tutaj visual kei, o którym mówiłam... Doskonały przykład, żeby nie oceniać tylko po wyglądzie
A tu trochę nowsze zdjęcia:
Słowo podsumowania?
Przy Amber i Akuro no oka najlepiej mi się myśli. Przy Mushi płaczę. Słuchając [kr]Cube i Increase Blue śmieję się, a wśród dźwięków Glass skin tęsknię. Itoshisa wa fuhai ni tsuki i Kasumi przypominają mi Japonię. Yokan i Jessica zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój. Namamekashiki ansoku, tamerai ni hohoemi przywołuje wszystkie odległe wspomnienia. Audience Killer Loop ma po prostu niesamowitą melodię.
Wiecie, żadnemu innemu zespołowi nie udało się wywołać u mnie aż tylu emocji. To właśnie za to tak kocham Diru. Ich muzyka jest dla mnie bardzo ważna.
I z dumą spoglądam na stojące na mojej półce trzy ich albumy i jeden singiel oraz dwa plakaty na ścianach
A jeśliby ktoś chciał ich posłuchać, to tu parę piosenek:
Kodou
Mushi
Embryo
Child Prey
Vinushka
Ostatnio edytowany przez nensha (2009-05-30 21:45:08)
Offline
Administrator
Po opisie nie trudno wywnioskować, że uwielbiasz ten zespół Tekst piosenki, który zamieściłaś faktycznie jest bardzo bezpośredni i niestety prawdziwy. Spośród całego zespołu najbardziej podoba mi się z wyglądu pan na trzecim zdjęciu od góry w bluzce w biało-czarne pasy
Jutrzenka
Offline
Pasjonat Hrithika
Uwielbiam, a jakże. Diru to zbyt duża część mojego życia, żebym ich nie uwielbiała. Po prostu w ich piosenkach znajduję takie słowa, które czasem są aż boleśnie prawdziwe. Nie ma idealizacji i bezsensownego dramatyzowania.
Nie ma rzeczy, o których zapomnimy,
Ani o teraźniejszości, ani o przeszłości, ani o przyszłości
Red...em, 2003
A poranek, ze słonecznym uśmiechem na twarzy, ironicznie szepcze mi do ucha "dzień dobry".
Kodou, 2005
Czy grzechem jest żyć, jeśli jestem zły?
Vinushka, 2008
I melodie piosenek też są niezapomniane. Na przykład gitarowe solówki z Mushi i Ain't Afraid to Die zawsze wywołują u mnie dreszcze.
Jak dzisiaj powiedziałam Martynie: ta piątka się dobrała idealnie. Piątka niesamowicie zdolnych ludzi potrafi stworzyć takie cuda.
I wszystko na ten temat ;P
Toshiya, tak? To więcej zdjęć, z różnych lat wrzucam:
I najlepsze
A ja się zawsze na Die'a gapię (ten z czerwonymi włosami) I na Kaoru też bywa (orli nos, kwadratowa szczęka - drugie zdjęcie z dołu, drugi z prawej). Ta moja słabość do gitarzystów, ech...
Offline
Administrator
Na tym pierwszym zdjęciu jest niesamowicie podobny do mojego kolegi - a ja mam do Niego tak ogromny sentyment Czas spędzony w Jego towarzystwie był niezwykły - było i śmiesznie i poważnie! Oj, wydaję mi się, że to podobieństwo sprawi, że na Toshiyę zwrócę szczególną uwagę
Jutrzenka
Offline
Pasjonat Hrithika
...zapoznaj mnie z tym kolegą, proooszę!
Offline
Hrithikoznawca
Po pierwsze...Marta ich nie uwielbia... Ona ich kocha moi drodzy, myslę,że na dźwięk ich głosów ( szcególnie Kyo, bo to on się głównie udziela ze zwoim wokalem) tak jej się humor poprawia, jak mi na widok wygłupów SRK na ekranie
Co do urody, podzielam zdanie Marty Die wymiata, a Kaoru jest na drugim miejscu
Offline
Pasjonat Hrithika
Kocha! Tak!
A wiesz, Die też ma piękny głos, taki niski (wywiad) No i to on robi za chórki w niektórych piosenkach, w pierwszym poście jest link do Child Prey, możesz przesłuchać :> I Kaoru też ma niesamowity głos, taki... no, sama posłuchaj xD wywiad Kaoru i Toshiyi dla Mania TV
Bo głos Kyo to w ogóle inna bajka, sama go nawet doceniłaś wczoraj
Haha, no ba, wiadomo że to Die jest najnaj!
Ostatnio edytowany przez nensha (2009-04-18 20:49:42)
Offline
Hrithikoznawca
No tak...zapomniałam o wywiadzie... Jak facet ma taki głos...to kobiecie sie gorąco odrazu robi...
Offline
Pasjonat Hrithika
Kto? Kao? Die?
Zresztą, oni obaj mają takie głosy, że jakby mi tak któryś zamruczał, to bym wszystko zrobiła, jakem głosofilka straszna ;P
Offline
Fan Hrithika
Jejku super jest zobaczyć, że nie tylko ja funkcjonuję wyłącznie dzięki Diru. Dobre uzależnienie- nie wyjdę do szkoły nie słuchając ich po drodze... nigdy. Są niesamowici i jak już wspomniałaś można śmiać się i płakać. Ja dodatkowo rozładowuję złość przy tych bardziej metalowych, np. Myaku, Saku, Schwein no isu.
Czyżbyśmy wybierały się na ten sam koncert 24-go w Wawie?
Offline
Pasjonat Hrithika
Jej, ktoś na tym forum kto zna i lubi Diry tak mocno jak ja, nie spodziewałam się totalnie, niechże Cię uściskam!
I owszem, na ten sam koncert Ostatnio mam wrażenie że pół internetu tam będzie xD A skąd jedziesz?
Offline
Administrator
No proszę, mamy kolejną fankę Dir en grey Na pewno z Nenshą będziecie miały o czym rozmawiać W końcu obie naprawdę uwielbiacie ten zespół No i może na koncercie się gdzieś spotkacie
Satsuki!
Witam Cię bardzo serdecznie na Forum i życzę Ci udanej zabawy
Jutrzenka
Offline
Hrithikoznawca
O kurcze, Satsuki-spadłas mojej Nenshy z nieba! Ona tak kocha Diry jak ja dobre folmy Bolly
Nie ma co, Hrithik łączy ludzi! hehe
Offline
Fan Hrithika
na Diru jadę z okolic gorzowa wlkp. w planach mam pociągiem z siostrą ale jeśli zdam prawko to... pojadę autem lecz wtedy będę musiała kogoś znaleźć dodatkowo by się opłacało T_T
zostało tylko 31 i pół dnia haha. i wiecie co .... chyba będę nocować w jakimś kartonie albo w ogóle ^^
czego się nie robi z miłośći .... a wybiera się ktoś na D'espairs Ray do Gdyni?
pozdrawiam
Offline
Pasjonat Hrithika
Taak, już tylko miesiąc ^^ I też nie wiem jak tam sobie poradzę
A na Despy bym strasznie chciała, ale jeszcze się zastanawiam... Bo na początku myślałam że bym nie miała z kim, teraz już bym znalazła (bo się skontaktowałam z ludźmi którzy jadą) no ale problemem jest praca bo się może do jakiejś wakacyjnej załapię. Ale jak nie pojadę, to będę cierpieć.
Offline